Refleksje do kawyWWOWWO w codzienności

Jak zadbać o emocje u WWO?

Jak zadbać o emocje u WWO?

Burza. Czyli – sytuacje wymagające dla WWO. Takie, w których emocje zalewają człowieka tak, jak porządna burza zalewa ulice miasta.

Kilka dni temu Warszawę nawiedziła kolejna tego lata burza. Słuchając mniej lub bardziej śmiałych pomruków dochodzących z ciemnych chmur pomyślałam sobie, że emocje u wysoko wrażliwych osób trochę przypominają burzę w mieście.

Dziś więc będzie o sytuacjach, w których pojawia się smutek, złość, strach, a czasem niekontrolowana troska. O spotkaniach, w których druga strona wyraża bardzo dobitnie swoje odczucia, przez co WWO czuje się jakby ktoś wylewał na nią / niego kubeł lepkiej mazi, której trudno się pozbyć. O sytuacjach skrajnych, gdy rozmówca korzysta ze złości, wręcz agresji do manipulacji – wywarcia na WWO tak silnego wpływu, by zrobił to, czego rozmówca chce.

Radar bez filtrów

WWO odczuwają bardziej czyjeś emocje. Jesteśmy jak radar zbierający wszystkie bodźce w obszarze naszego wzroku / słuchu / odczuć. Brak selekcji sprawia, że gdy przetrawimy to, co napływa, lepiej niż inni dostrzegamy co się dzieje z człowiekiem, z którym rozmawiamy. Tak, czasem sobie coś dodajemy (ach, to rozgałęzione myślenie!). Jednak ostatecznie w sytuacjach napięcia mamy więcej danych niż nasz układ nerwowy jest w stanie komfortowo przetrawić.

Pięknie by było, gdyby świat wychodził na przeciw naszym potrzebom. Gdyby ludzie uczyli się rozpoznawania swoich emocji i potrzeb, znali swoją strefę wpływu i nie przerzucali odpowiedzialności za swoje nieprzepracowane kawałki na innych. Miło by było, gdyby inni nie wykorzystywali naszej skłonności do dogadania się, a czasem do uległości – byle nie przeżywać znów tych trudnych emocji.

Odczuwanie właściwe dla WWO przypomina czasem burzę na zabetonowanym miejskim obszarze. Jak zacznie padać to woda szybko się zbiera w różnych miejscach i miasto staje się nieprzejezdne. Emocje zalewają nas i dopóki trwa burza, nie możemy znaleźć dla nich ujścia. Nasze wewnętrzne miasto potem schnie przez wiele dni.

Nowe zasady

Komunikację dałoby się tak poprowadzić, by udrożnić drogę pojawiającej się wodzie w wewnętrznym mieście WWO. Jednak, jak w życiu, decydenci zbyt często idą za czymś, co jest popularne, a nie za czymś, co może dać realną zmianę w czyimś życiu. Zazwyczaj w rozmowie, dopóki nie zbudujemy poczucia własnej wartości, decydentami są mniej-wrażliwi. Ci, którzy nie mają tak głębokich doświadczeń z emocjami jak my.

Dlatego nie możemy jako WWO polegać na tym, że nasi rozmówcy zmienią ze względu na nas styl komunikacji. Potrzebujemy zająć się tematem sami, tak by móc rozmawiać na nieco innych zasadach – takich, które nie będą skutkowały wewnętrznym paraliżem.

WWO ma możliwość budowania odporności psychicznej. Oraz tworzenia takich rozwiązań, które sprawią, że tę emocjonalną deszczówkę da się bezpiecznie skanalizować. Prośba o przełożenie rozmowy. Wyjście z pokoju, gdy ktoś krzyczy. Jasne nakreślenie zasad komunikacji. Przede wszystkim zaś – pamiętanie o tym, że czyjeś emocje to sprawa tej osoby i to historia o tej osobie. Nie o nas. Nawet, jeśli przy okazji padają oskarżenia, że to nasza wina.

Zbudowanie takich rozwiązań wymaga czasu. Nie jest jednak niemożliwe ?

PS: Mniej-wrażliwi z czasem, jeśli jesteśmy cierpliwi, uczą się, w jaki sposób się z nami komunikować tak, aby komunikacja była bardziej komfortowa dla nas. Jednak zazwyczaj wymaga to naszej inicjatywy i naszego zadbania o swoje potrzeby.

Udostępnij

O autorze

Wysoko wrażliwa web developer w mniej-wrażliwym świecie.